Domyślnie prezentowany jest najnowszy rozdział opowieści. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy, zacznij od rozdziału pierwszego - link do niego znajduje się po lewej stronie.


niedziela, 28 października 2012

Festiwal, część druga

Obudź się.
Już najwyższy czas na pobudkę.

- Tymi właśnie słowami waleczna Irai zakończyła trwającą wiele lat wojnę, w której cały calutki świat, z boginią stworzycielką na czele, próbował wygrać z nienawiścią zrodzoną z głębin serca, z samotności, bólu i tęsknoty. A wierzcie mi moi drodzy - prawdziwą nienawiść, taką bezkierunkową i nieświadomą, zwyciężyć jest najtrudniej.
Kilkadziesiąt par oczu ocknęło się z niemal magicznego, zasłuchanego transu, a ciszę rozerwał huragan oklasków. Mol uśmiechnęła się lekko, ukłoniła i poprawiła wiedźmowy kapelusz, który miał paskudną tendencję zsuwania się jej na oczy. Szurnęła purpurową peleryną po deskach sali gimnastycznej i mistycznym gestem wskazała gąszcz stolików nieopodal.
- Teraz, gdy napełniliście już umysły moją skromną opowieścią, nie omieszkajcie spróbować drogocennych naparów naszego jedynego na świecie Śpioszka.
Kilkadziesiąt par oczu zwróciło się ku zakrzątanej przy tuzinie czajników i dzbanuszków niepozornej istotce, która wyczuć coś musiała, bo z wrażenia oblała wrzątkiem podłogę. Fala śmiechu rozpierzchła część do pomocy przy serwowaniu herbatek, a resztę po stolikach i krzesłach. Wymyślne stroje szeleściły, głosy obu płci (choć tej męskiej bardziej oczywiście) ochoczo komentowały cieszące oko szczegóły wyglądu. Furorę zrobił jednoczęściowy, czarny, skórzany, obłędnie obcisły kostium, w którym, z króliczkiem na ramieniu, paradowała Czupryna. Pięknej figury się jej odmówić nie dało, choć braki w klatce piersiowej nieco psuły efekt. Lalka z kolei, na ostrożne pytanie czemu przyszła w zwyczajnym mundurku oznajmiła uprzejmie, iż przebrała się za człowieka. Dalszych pytań lepiej było nie zadawać. Wśród większości dziewcząt królowały przeróżne mniej lub bardziej bogate suknie wieczorowe i okazjonalne, ale było nieco wyjątków - jedna nawet przywdziała lekką zbroję (na szczęście miecza, jak to rozbrajająco skomentowała, zapomniała zabrać).
Przyznać trzeba było komitetowi organizacyjnemu zasługi i zaangażowanie niemałe. Surowa na co dzień i czysto funkcjonalnie przystrojona sala gimnastyczna przeszła transformację doprawdy spektakularną. Pojawiły się dywaniki, tapety, repliki kolonialnych mebli, lampki maści przeróżnej, olbrzymi żyrandol, kotary i kadzidełka. Sprowadzono nawet fortepianowo-wiolonczelowy duet, by swymi subtelnymi aranżacjami uświetnił Śpioszkowy Festiwal Herbaty.
Był też oczywiście poczęstunek, choć głównie z drobnych słodkości, mających podkreślać różnistość naparów, złożony. A napojów nie brakło, o co osobiście pomysłodawczyni zadbała. Zasoby Herbaciarni, jak również jej prywatne zapasy, wszystkie w części lub całości trafiły tutaj, do gigantycznej drewnianej skrzyni. Nie miała Śpioszek nawet chwili na relaks przy jednym ze stolików - bez przerwy i pracowicie jak ideał wszystkich pokojówek dobierała, zaparzała, donosiła. Nawet mimo pomocy kilku zaznajomionych ze sztuką dziewcząt kilkukrotne przygotowanie kilkudziesięciu filiżanek idealnie przygotowanej herbatki było nie lada przedsięwzięciem.
Wszystko szło po dobrej myśli, uprzejme rozmowy i gwarne dyskusje trwały w najlepsze. Co jakiś czas osoby przy stolikach zmieniały się - trzeba było pójść i obejrzeć teatry, wystawy, sklepiki, pokazy innych klas. Coraz to nowe twarze zaglądały z ciekawością by przekonać się jakież to cuda przygotowała kocurowa klasa.
O właśnie, Kocur. Nie mógł niestety być obecnym przy rozpoczęciu imprezy - szkoda to wielka, gdyż opowieści Mola znane są z wyjątkowości, idącej niestety w parze z niepowtarzalnością. Zjawił się w szkole spóźniony, ale w towarzystwie. Drobna dziewczyna o blond włosach i kilku nieprzyjemnych bliznach z lewej strony ust, które usilnie zakrywała szalem i chustami, wyglądała nie jak księżniczka, a zaniedbany kwiatek niepospolitej urody.
Zbierało się na burzę. Pochmurne niebo mruczało już w oddali. W ten oto sposób, jeszcze przed nawałnicą, wróciła do szkoły Róża.